Na oko mogą to być i lata 30, i 40 i 50. Dawniej nie było pokolenia gimbusów. Dziś wszystko toczy się szybciej. Jest względny dobrobyt, i młodzi nie muszą myśleć o poważnych sprawach. Oczywiście wszystko zależy od tego, co kto uważa za sprawy poważne. Bywało, że chodziło o to, czy zostać VD, albo czy zapisać się do ZMP. Dziś chodzi o to, jak się ubrać i uczesać. No i dobrze. Oby żadne pokolenie Polaków nie miało większych problemów! Liczę na nasz niezawodny rząd.