Problem chyba polega na tym, że u nas w szkole uczy się, a w debacie publicznej mówi się o tym co się działo nad Niemnem albo w innym Berdyczowie. Zachodnia Polska z całą swoją starą kulturą praktycznie nie istnieje. I co z tego, że Kempner pisała po niemiecku? Jej utwory były uniwersalne i była przedstawicielką ludzi, którzy tu mieszkali, prezentowali pewną mentalność, która między innymi wynikała z życia w tym śląsko-wielkopolskim otoczeniu.
Gdyby to był dworek polskiego pisarza z Lubelskiego, to pewnie by przetrwał.
Serio wyburzyli to???
Ta Fryderyka Kempner, jak tak czytam, to była na prawdę zacna postać. Dzisiaj mogłaby być śmiało patronką różnych organizacji od praw człowieka po ekologiczne. To byłby dla mnie zaszczyt mieszkać w takim miejscu, zresztą jak widać całkiem ładne to miejsce. Nawet zacząłem się nad takim mieszkaniem zastanawiać.