Właścicielka posiadłości w Domasłowie a dokładniej na Szczęściu.
Pogrzeb odbył się 15.04.2013r. Msza żałobna została odprawiona we wrocławskiej katedrze pw. św. Jana Chrzciciela, a św Barbara pochowana została na Cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu
Domasłów jest stosunkowo blisko od Wrocławia. To właście w Domasłowie jest grób jej rodziców. Posiadłość rolna rodziców ma nowych właścicieli. Smutne, że nikt o grób nie dba. Nawet chora mogła tam przyjechać. Nikt jej tam nie widział. Szkoda, że nie pochowają jej przy grobie rodziców. Jest tam dużo miejsca.
Po raz pierwszy z nazwiskiem i rodzącą się legendą Barbary Piaseckiej Johnson zetknąłem się w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Opowiadał mi o niej z przejęciem ks. Idzi Iwański proboszcz parafii w Domasłowie /Kępna ,na terenie której mieszkali Piaseccy. Widząc ,ze jestem raczej sceptycznie nastawiony do jego opowieści i zachwytów najpierw pokazał mi nagrobek który Barbara Piasecka ufundowała Ojcu na miejscowym cmentarzu - wielka płyta białego marmuru sprowadzona z Włoch - a potem fotografię na której pani Piasecka stoi obok Gregory Pecka. No , to zrobiło na mnie wrażenie. Potem jeszcze, ufny w pamięć i przychylność byłej parafianki ks. Idzi z własnej inicjatywy zaproponował , że napisze list polecający dla mojej znajomej - dr Jadwigi Pawłowskiej - która w 84 roku jechała do USA i szukała jakiegoś punktu oparcia na początek. Jeden z braci pani Piaseckiej zadzwonił do niej w Nowym Jorku , coś tam obiecał pomóc, ale na tym się skończyło. Pod koniec życia , ks. Idzi coraz bardziej rozczarowany brakiem zainteresowania już o znajomości z panią Barbarą nie opowiadał.
A przecież miał świadomość: gdzie Rzym ,gdzie Krym , gdzie Domasłów a gdzie Jasna Polana w stanie New Jersey.
Dzisiaj kiedy dowiedziałem się , że dobrodziejka i filantropka Piasecka Johnson zmarła we Wrocławiu pomyślałem ,ze jednak czuła się mocno związana z Ojczyzną i może do końca wierzyła w preparat prof. Tołpy.
Jej brat chciał prowadzić - z jej pomocą - wzorcowe gospodarstwo rolne. Folwark nazywa się Szczęście. Zresztą w tym folwarku umarł ich ojciec - pochowany jest na malutkim wiejskim cmentarzu w Domasłowie (pow. Kępno). Piasecki miał szereg ciekawych pomysłów. Niestety, władza ludowa oskarżyła go o handel dewizami i facet wyemigrował. Majątek popadł w ruinę a ludzie klepią biedę....
Powyższe cytaty być może nieobiektywne, mają na celu jednie poszerzenie informacji związanych z śp. Barbarą Piasecką
"1959, Zacharzyce, gmina Święta Katarzyna. Przystanek PKS
Z autobusu wysiada drobna blondynka w podniszczonych trampkach. Ta blondynka to Basia Piasecka. Jej rodzice, którzy przyjechali na ziemie zachodnie z Polesia, mają tu gospodarstwo. Basia studiuje historię sztuki we Wrocławiu, ale nie zadziera nosa i rodziców często odwiedza. Mieszkańcy jeszcze kilkadziesiąt lat później będą pamiętać jej zniszczone trampki. I to, że o wiosce zapomniała." - Ten artykuł świadczy o tym, że na Szczęście trafiła w późniejszych latach i nie jest to jej rodzinna posiadłość.
P.S.
Z opowiadań znajomych wiem, że na Szczęściu było lądowisko dla awionetek którymi to miała tam przylatywać Barbara Piasecka-Johnson.
Od czego się zaczęło? "Stary" Piasecki tam mieszkał i prowadził gospodarstwo z dziada pradziada?
Z tego co mi się kiedyś "obiło o uszy" brat Barbary (Piotr?) chciał wybudować prywatne lotnisko. Były tam chyba z 6 (i chyba stoją do dziś) budynki mieszkalne, jednorodzinne, wybudowane specjalnie dla pracowników. Jak na tamte czasy to chyba dosyć osobliwe podobnie jak samo gospodarstwo przypominające zabudowaniami bardziej amerykańska farmę (z tego co pamiętam)
Piotr żyje?
Kto jest obecnie właścicielem?
Barbara chyba miała również coś wspólnego z słynnym swego czasu prof (?) Tołpą w związku z torfem i wytwarzanym na jego bazie preparatem anynowotworowym.
Brat Barbary chciał prowadzić - z jej pomocą - wzorcowe gospodarstwo rolne.Była tam stadnina koni i hodowla owiec. Folwark nazywa się Szczęście. Zresztą w tym folwarku umarł ich ojciec - pochowany jest na malutkim wiejskim cmentarzu w Domasłowie (pow. Kępno). Piasecki miał szereg ciekawych pomysłów. Niestety, władza ludowa oskarżyła go o handel dewizami i facet wyemigrował. Majątek popadł w ruinę.