Po lewej stronie w głębi oficer SS, co łatwo poznać po emblemacie na czapce i po czarnym kołnierzu. Dziwne że znalazł się na pogrzebie tej dziewczynki.
Fotki z tej serii są bezcenne. Przypomnę tylko, że jest to pogrzeb trzynastoletniej dziewczynki - Roswithy Fried, która zmarła na szkarlatynę w roku 1944. A co do malarza - raczej nie osobiście, a jedynie przez swych uczniów i czeladników był tam obecny, dumnie wówczas prezentujących znak swego cechu (wstydliwie dziś ukryty na fotce) (. Takie to były jednak czasy, na co ta zmarła dziewczynka nie miała żadnego wpływu. Dziś nawet jej grób nie istnieje i zapewne żyją tylko nieliczni z uczestników pogrzebu. Ciekawe, czy mimo tego ktoś z rodziny odwiedził cmentarz (o takich zamiarach pisał Zimek)?