Temperaturę próbowało się na pośliniony palec

Moja babcia nauczyła mnie jak się to robi.Co prawda żelazka były bez "duszy",kładło się je na płycie pieca kuchennego,ale prasowanie też było uciążliwe.Trzeba było bardzo uważać,żeby nie wypalić dziury...a przynajmniej nie przypalić.

Seba - Panrysio by Ci wyprasował, bo dla niego to pestka

Auć. Gdybym miał tak prasować, to wolałbym już w wygniecionych koszulach chodzić.
Zaraz, przecież to były czasy kiedy to kobiety prasowały ubrania mężczyznom Jednak chodziłbym w wyprasowanych koszulach >>Zawiało szowinizmem<<

Wyobraźcie sobie takie prasowanie koszul frakowych...

Teraz to sprawa jasna.Dziś nikomu by nie chciało się tak bawić=prasować

gdybym musiała tak prasować od razu bym się na kurs zapisała, bo brzmi to strasznie