To nie powiększona maszynka do mielenia mięsa,lecz "brzuch" lokomobili(maszyny parowej na kołach używanej do napędu różnych maszyn)Na zdjęciu widać gniazdo dyszla,gdyż te maszyny same nie jeździły.Końmi je przeciągano.
Te czarne otwory to rury zwane płomienicami.Z drugiej strony tego "brzucha"czyli kotła było palenisko.Ogień i gorące spaliny tymi płomienicami przechodziły do komina widocznego na zdjęciu.Dzięki takiej konstrukcji kotła woda i para szybciej się nagrzewały.Kocioł miał przez to większą wydajność.
Czy w Kepnie tylko firma Wiórek zajmowała się maszynami parowymi?Były jeszcze warsztaty p.Czekalskiego na Alejach vis a vis probostwa kościoła ewang.i p.Olejnika na ul.Sienkiewicza w sąsiedztwie szkoły podst.
Z tyłu wydoczny dach kryty dachówką.Kojarzy mi się z ul.Sienkiewicza