Często wysuwany argument n/t wycinki drzew przy szosach, które to działania mają niby to poprawić stan bezpieczeństwa, w obliczu ostatnich poczynań drogowców, za bardzo mnie nie przekonuje. Owszem, likwidowane są drzewa wzdłuż dróg, ale w to miejsce, bezpośrednio przy szosach stawia się latarnie, że o żałosnych barierkach (choćby na trasie Kępno-Syców) nie wspomnę. Ewentualna kolizja samochodu z drzewem, latarnią czy barierką i tak przyniesie podobny skutek.
Zimek, nie "posadził kompletnie bez głowy", bo jak je sadzono, to samochód był rzadkością, i jeździł 60 km/h, a podstawowym środkiem transportu była furmanka. Kto miał przewidzieć jak się rozrośnie transport i motoryzacja za 60 lat?
No niestety musimy wybierać - szersze drogi czy drzewa, które ktoś kiedyś posadził kompletnie bez głowy przy samym brzegu jezdni. W jednym miejscu się je wycina, w innym sadzi. Nie sądzę, żeby w Kępnie było mało zieleni. Wystarczy spojrzeć z wieży ciśnień w kierunku miasta. Przeważa zielony. I niech tak pozostanie.
całkowicie się z Panemrysiem zgadzam i też już na to narzekałem ale zastanawiam się jak przejść od narzekania do działania na tym polu...nawiązując do rynku to chciałem się wybrać i popstrykać zdjęcia miejsc wśród tej ładnej ale jednak pustyni z kostki, na których mogły by być posadzone drzewa.
Na rynku zapewne zostaną posadzone nowe drzewa, ale co zastąpi te, które wycięto niedawno na Obrońców Pokoju, czy ostatnio na Sikorskiego, obok szpitala? O tych, które do niedawna rosły przy okolicznych szosach (np. Świba-Donaborów) już nie wspomnę. Jak tak dalej pójdzie, to w imię jakichś "wyższych celów" Kępno i okolice zostaną niebawem kompletnie ogołocone ze starych drzew (