Wydarzenia dotyczą naszych bliskich okolic. Doszło do nich 17.10.1984 (a więc za parę dni minie od nich 25 lat). Zginęły wówczas 4 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Może ktoś zna więcej szczegółów? Foto: KARTA
Dzięki za link. Gazety z tamtych czasów podawały,że jakaś kobieta zmarła w karetce lub szpitalu. Były różne liczby pomiędzy 4-6 lub 7. Może ktoś z was posiada materiały archiwalne: skany, xero czasopism? Byłbym wdzięczny.
1984 - Katastrofa kolejowa w Bąkowie: 4 osoby zginęły, a 60 zostało rannych w wyniku najechania pociągu pospiesznego na ruszający spod semafora pociąg towarowy - z Wikipedii.
Należy uważać ufając tejże, jednak można przyjąć iż liczba rannych musiała oscylować w pobliżu tej liczby.
Dodatkowo zaintrygowany poprzednim wpisem poszukałem troszkę na YT i znalazłem takie cuś: http://youtu.be/3...ovA?t=4m2s
Dokładnie tak było. Ja byłem pacjentem poszkodowanym w tej katastrofie, który najdłużej leżał w szpitalu w Oleśnie ze względu na skomplikowane złamanie kolana. Przedwczoraj znalazłem artykuł w którym pielęgniarka z Olesna odwiedzająca dyżurną ruchu, która spowodowała ten wypadek w areszcie jak mówiła: (dosłowny cytat)Koleżanka, pielęgniarka w szpitalu w Oleśnie, odwiedziła Monikę w areszcie i przekazała pozdrowienia od rannych: "Proszą, byś się nie załamywała". Najwięcej mówiła o tym chłopaku ze skomplikowanym złamaniem nogi, który tłumaczył, że przypadek, że każdy może się pomylić i że wszyscy w szpitalu za nią się modlą
katastrofa w Bąkowie, miałem wtedy 9 lat i pamiętam, że wcześnie rano obudziły nas syreny karetek, straży pożarnych i nie wiedzieliśmy się co się dzieje... później ze szkoły i z TV usłyszeliśmy o tej katastrofie...
Jestem wam niezmiernie wdzięczny, że na waszej stronie znalazły się zdjęcia i pewne opisy. Dzięki temu mogłem skompletować materiał z którego postaram się napisać jakąś tam biografię. Jak wcześniej pisałem,że oprócz mnie znam jeszcze 2 osoby poszkodowane w tym wypadku. Jedną jest mój kuzyn, a drugą koleżanka, której nie widziałem od tamtej pory, ale znalazłem ją na nk i mamy ze sobą jakiś kontakt. Teraz Kępno też stało mi się bliższe. Trzeba kiedyś was odwiedzić. Z waszej strony wyczytałem, że jesteście niezwykle ekumeniczni i to się chwali. Ja obecnie jestem pastorem metodystycznym, a zdjęcia na waszej stronie są odpowiedzią na moje modlitwy. Ten wypadek miał też na to wpływ, że z kolejarza stałem się osobą świadomie wierzącą i później duchownym protestanckim. Wchodząc na waszą stronę czuje się trochę jak w domu. Jesteście taką społecznościową rodziną. Więcej o mnie i naszej działalności można poczytać na www.metodysci.net.pl . Pozdrawiam.
jarbat dopóki to Ty tutaj nie trafiłeś nie wiele kto zapewne mógł coś tutaj dodać gdyż mieliśmy to szczęście, że nie braliśmy udziału w katastrofie ale uwierz mi, że nie jedna osoba (a dokładniej 382 osoby) wyświetlały te zdjęcie zapewne zatrzymując się na dłużej. Tym samym pamięć o ofiarach katastrofy nadal żyje.
Jakoś nikt się nie trafił do tej pory, kto by coś nowego dodał. Dziś właśnie mija 27 lat. Jeszcze jakieś 4 godziny. Przez ostatnie lata o tym nie pamiętałem, jednak ostatnia katastrofa kolejowa w tym roku przypomniała mi to doświadczenie na nowo. Bóg dał mi łaskę przeżycia, a także tego, że ortopedzi dobrze mnie poskładali i dziś mogę dobrze chodzić. Gdyby nie Boża łaska to kto wie jakby się to skończyło...?
2 tygodnie temu minęło 26 lat od tej katastrofy, a ja oprócz mnie znam tylko 2 osoby, które brały w tym udział. Może trafi się ktoś jeszcze i opowie swoje doświadczenia...?