Wydarzenia dotyczą naszych bliskich okolic. Doszło do nich 17.10.1984 (a więc za parę dni minie od nich 25 lat). Zginęły wówczas 4 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Może ktoś zna więcej szczegółów? Foto: KARTA
Witam wszystkich serdecznie. Dziś dokładnie mija 37 rocznica katastrofy kolejowej w Bąkowie. Zdrowie jak na razie mi dopisuje. Drugi raz nie chciałbym przeżyć takiego wypadku. Pozdrawiam serdecznie wszystkich. Do zobaczenie za rok. Mam nadzieję.
Na adres administratora nadszedł mail w temacie niniejszego wydarzenia:
Witam.
Pamiętam dzień wypadku kolejowego w Bakowie, ekspres z Lublina najechał na tył towarowego.
Z tego połączenia do Wałbrzycha korzystało wielu mieszkańców Olesna, miedzy innymi mój tata.
Owego feralnego dnia do pociągu wsiadła w Olesnie moja dalsza sąsiadka, od tylu pociągu kierując się do przodu, szukała wolnego miejsca w przedziale, korytarz był zatłoczony i z opowiadań pamiętam, ze była w 3 wagonie, było gwałtowne hamowanie, ludzie w korytarzu wagonu polecieli do przodu, potem był huk, po dwóch dniach obudziła się w oleskim szpitalu, z opowiadania wiem, ze siła uderzenia była wielka, tak wielka ze torebkę jej zerwało z ramienia a ona sama straciła przytomność, jedyne co pamięta to moment uderzenia o kamienie na torach bo znaleziono ją pod wagonem, nieprzytomną, bez dokumentów. Po dwóch dniach obudziła się, była połamana, na twarzy oraz całym ciele miała rany cięte.
Chodziłem wtedy do 1 klasy szkoły podstawowej, kolega z ławki którego tata pracował na PKP powiedział mi że maszynista tego ekspresu z Lublina uratował życie swojemu pomocnikowi a także wielu ludziom jadącym tym pociągiem, gdyby sekundę prędzej skoczył to by uratował też swoje życie.
Często w nad ranem słychać z mego domu jadący pociąg i zawsze gdy budzi mnie parę minut po 5 rano stukot wagonów jadących przez przejazd kolejowy 7(? dod. Admin) środek miedzy stacjami Olesno a Stare Olesno to na myśl mi przychodzi ekspres z Lublina, który rozbił się w Bąkowie, i maszynista który zrobił wszystko aby jak najbardziej zwolnić za co oddal swoje życie
Witam. Udało mi się znaleźć czas, aby się zameldować w równą 35 rocznicę katastrofy kolejowej. Zdrówko na razie dobre. Pozdrawiam. I do zobaczenia za rok, jak nic nie stanie na przeszkodzie.
Witam serdecznie w przeddzień 35 rocznicy katastrofy. Ponieważ nie będzie mnie 17 w Polsce,więc dziś się melduję. To jest chyba jedyna strona w Polsce poświęcona tej tematyce w sensie postów i jakiejś tam aktywności. Dopóki nie zapomnę będę tutaj zaglądał. Widzę,że jest trochę odsłon tego zdjęcia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Jarbat, to ja 9 lat temu zabawiłem się w małe śledztwo. Wcześniej słyszałem jedynie jakieś plotki, że pod Kluczborkiem była taka katastrofa. To wprawdzie 50 km od Kępna, ale rzecz mnie poruszyła. Pogrzebałem w internecie i znalazłem tę serie zdjęć. Cieszę się, że osoby, które były uczestnikami tej tragedii (w tym Ty) przybliżyły wszystkim, co tam się wtedy stało. Niestety, na stronie Socjum Kępno trudno znaleźć świadków tych wydarzeń, bo to jednak nie nasz rejon, stąd nikt tu już niczego nie dopisuje. Nie wiem, czy istnieje jakaś analogiczna strona z Kluczborka lub Olesna, ale to by był lepszy adres. W każdym razie, dzięki za wszystkie opisy! Pozdrawiam!