Paul Tschuschke był właścicielem Mianowic i nie tylko.Zgodnie z Jego życzeniem został pochowany w swojej ziemi.Grób znajduje się po prawej stronie w zaroślach(kiedyś lesie )drogi między Mianowicami i Olszową vis a vis wysypiska śmieci.Obecnie trudno tam się dostać przez gęste krzewy.
bardzo lubiłam ten lasek,spacerowałam tam z dziadkiem, wiosną było tam zawsze tyle fiołków-pięknie! Któregoś dnia jak przyjechałam do Kępna na weekend okazało się,ze go już nie ma ;(
O tym co opisuję dowiedziałam się od Pana czesława Kempy - kolegi szkolnego wnuka Paula Tschuschke.Również zdjęcia. Mnie to ciekawiło od dziecka ,gdy chodziłam tam często do lasu nazywanego przez nas małolatów ciuchą.Zaglądaliśmy tam do zamurowanego grobu z dziurą pół na pół metra ,gdzie widać było czaszkę i piszczele,wywierało to na dieciakach ogromne wrażenie.W latach 70-tych PGR z Mianowic zamurował tę dziurę.Miewiem czemu potem wycięto las,wszystko zarosłe kolczastymi jeżynami ,trudnymi do przejścia - próbowałam nadaremnie.
Chyba łatwiej dostać sie tam od strony ulicy Grabowskiej, trzeba skręcić w prawo w polną drogę i dalej przez pola albo od ulicy Przemysłowej w kierunku Żabiego Oczka i dalej też przez pola. Dawno jednak tam nie byłam
Pamiętam historię,którą opowiadaliśmy sobie jako dzieciaki o tym, że w tym grobowcu pochowany był mężczyzna, który życzył sobie aby wraz z nim pochować ukochanego psa i konia.