Przy indeksowaniu niezbędna jest znajomość łaciny (w zasadzie kilkadzisiąt słów które używane były przy zapisach małżeństw i łacińskich dat, które się powtarzają) a także dobra znajomość niemieckiego pisanego gotykiem (dotyczy ksiąg z USC w zaborze pruskim a także w parafiach leżących ma Śląsku, np. Bralin, Turkowy, Syców itd). Indeksować można w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu (opłata 4 zł/godzinę użytkowania czytnika mikrofilmów) lub w u Mormonów we Wrocławiu. Tutaj najpierw trzeba znaleźć w internecie na stronie Biblioteki Mormonów w Salt Lake City w USA określoną parafię a następnie zapisać i zamówić przez internet oraz uiścić (przez określony rodzaj konta) opłatę 15 zł za mikrofilm. Po kilku tygodniach otrzymuję się informację, że zamówiony mikrofilm znajduje się we Wrocławskiej siedzibie Mormonów. Należy telefonicznie lub przez internet zamówić na określony dzień miejsce przy czytniku. W umówionym dniu pojechać do Wrocławia i u nich na miejscu z mikrofimu, z ekranu czytnika spisywać (indeksować) małżeństwa. w Arch.Arch. w Poznaniu też trzeba zamówić na określony, wolny termin zamówić czytnik. Można również korzystać z kopii ksiąg metrykalnych z lat 1818 - 1854(mikrofilmy) w Państwowym Archiwum w Poznaniu - całkowicie bezpłatnie. Księgi z USC południowej Wielkopolski (od października 1874 r.) można czytać i indeksować w Państwowym Archiwum w Kaliszu. Parafie (z pewnymi, bardzo nielicznymi wyjątkami) nie posiadają u siebie ksiąg metrykalnych starszych niż 100 letnie.
I to by było na tyle

Nie raz już z dobrodziejstw tegoż korzystałem =) Cieplik, czy pomoc w indeksowaniu jest jakaś skomplikowana? Chodzi mi o odczytywanie nazwisk? I czy w tym celu trzeba udać się do archiwum w Poznaniu/Kaliszu? Interesuję się tym przez pryzmat ksiąg z Trzcinicy
Dodatkowo, czy wiąże to się z jakimiś kosztami, czy dostęp do ksiąg jest darmowy?
Pytam bezpośrednio u źródła, gdyż wówczas najłatwiej o rzetelne info.