Ostatnio dużo czasu siedzę i medytuję. Ćwiczę się w anielskiej cierpliwości podczas gdy mój syn z nieznacznie wystawionym czubeczkiem jęzorem mozolnie kreśli literki wydając przy tym nieartykułowane dźwięki. Mam przez to czas – więc wróciłam do tradycji naszego socjumbloga.
Co się wydarzyło do tej pory? W styczniu dostaliśmy dotację z Urzędu Miasta i Gminy Kępno, zabraliśmy się więc do pracy.
Od kwietnia ruszyły prace na cmentarzach ewangelickich. Zaczęliśmy od naszego cmentarza w Kępnie. Robimy może rzeczy małe: grabimy liście, sprzątamy, wycinamy gałęzie – ale efekt jest. Udało nam się rozpocząć przygotowania do rekonstrukcji ogrodzenia – zebraliśmy cegły i oczyściliśmy tren przy zdemolowanym ogrodzeniu. Była to dosyć mozolna praca. Denerwująca, tym bardziej – jeśli ma się świadomość, że istniejące ogrodzenie zostało zniszczone przez współbraci chrześcijan – i prawdopodobnie wykorzystane gdzieś na ogródkach działkowych (a niech im kiełbaska z grilla cmentarnym trupem cuchnie). Przydałby nam się murarz, który zechciałby pokierować pracami przy odbudowe murku.. Jeśli ktoś jest chętny – zapraszamy. Dzięki wsparciu Pana Tomasza Michalaka zasadziliśmy 120 iglaków i drzewek, które wzbogacą i tak już zróżnicowaną florę cmentarza ewangelicko-aubsburskiego w Kępnie. Na razie nic nam nie ukradli W czerwcu Pan Tomalkiewicz ze swoją firmą Caloring skosił zielsko które zawsze wtedy bujnie porasta cały cmentarz. Ludzi dobrej woli nam nie brakuje. Tak też było i na ostatniej akcji – padł pomysł, by wyciąć drzewa rosnące na dachu i rozpychające więźbę dachową na kaplicy cmentarnej. Myśleliśmy że może znajdzie się ktoś , kto będzie mógł nam pomóc może za jakieś pół roku, albo dalej. Jeden telefon i już Pan Bonifacy i Jarosław Mielcarek, właścicie firmy ELEKTROBUD udostępnili nam podnośnik samochodowy dzięki któremu mogliśmy przyciąć gałęzie niszczące dach kaplicy ewangelickiej. Na cmentarzu pojawiają się też nowe twarze. W kwietniu w akcji pomógł nam dr Bolesław Borzycki, który wraz z rodziną i przyjaciółmi przyjechał do nas specjalnie na akcję aż z Gdyni. Wg Bolesława jest duże prawdopodobieństwo, że Jego przodkowie są pochowani na cmentarzu ewangelickim w Kępnie lub w Podzamczu. Do akcji dołączają się też nowi socjumowicze: w tym roku Slawek i Leon. Co nas bardzo cieszy – mamy też nową młodzież, chociażby Monika i Paulina. Nasza „stara” młodzież czyli Paula, Strażak, Macieeeko, Biegan i Dawid – dostali zasłużoną nagrodę w postaci listów pochwalnych, które zostały wysłane do ich szkół.
Mamy też bardzo ciekawą ofertę współpracy – do sprzątania chce także przyłączyć się Środowiskowy Dom Samopomocy z Kępna. Osoby niepełnosprawne pomogą nam w grabieniu liści i prostych pracach porządkowych.
Oprócz sprzątania „ewangelika” pamiętamy także o grobach znanych Kępnian na cmentarzu katolickim: Otto Webera i Tomasza Godziny. Regularnie je porządkujemy.
Teraz, w październiku, cmentarz szykuje się na kolejne nabożeństwo ekumeniczne , które odbędzie się jak zawsze 1 listopada. Przed nim oczywiście zrobimy w szkołach zbiórkę zniczy.
Nie tylko na tym cmentarzu się działo. 19 maja wspólnie z przyjaciółmi z „pomarańczowych stron” posprzątaliśmy cmentarz Ewangelicko Augsburski na Podzamczu. Była to duża i bardzo sprawna akcja. Jej zorganizowanie to zasługa naszych 2 socjumów za Prosny czyli Andrew i Paulka. Ok. Andrew mieszka przed Prosną Pojawili się prawie wszyscy socjumowicze, ale także lokalni działacze. Do akcji przyłączył się Pan Mariusz Dychto – Wieruszowski historyk wraz z uczniami Gimnazjum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Razem z nami pracowali także burmistrze Wieruszowa – było to bardzo miłe, tym bardziej, że nie doświadczyliśmy tego na „naszym podwórku”. Udało nam się wywieźć kilka przyczep zarastającego zielska, prawie doprowadzić do pożaru i postawić kilka nagrobków. Było naprawdę gorąco A że głodny socjumowicz, to zły socjumowicz – zostaliśmy także, naprawdę dobrze, nakarmieni przez Pana Cieplika, właściciela baru w Świbie.
W tym roku nie zapomnieliśmy także o cmentarzu Ewaneglicko-Augsburskim w Trzcinicy. Dobrym duchem tego cmentarza jest Seba, mieszkający w sąsiedniej miejscowości. Nie da nam o nim zapomnieć. Wykarczowaliśmy doszczętnie chaszcze i oczyściliśmy dach kaplicy cmentarnej. Postawiliśmy także kilka nagrobków. Nasi chłopcy – fotografowie, skorzystali także z nieprzeniknionych ciemności oddalonego od siedlisk ludzkich cmentarza by fotografować w sierpniu deszcz perseidów.
Już niedługo Wszystkich Świętych i Zaduszki. Możecie nam pomóc przygotować nabożeństwo ekumeniczne. Jeżeli nie macie czasu, wstąpcie w te dni na opuszczone ewangelickie cmentarze i zapalcie świeczkę tym, którzy są zapomniani. Pamiętajmy o naszych korzeniach i wielokulturowym charakterze tych Ziem.
Na tym dzisiaj skończę ale jak zaczęłam pisać, to pewnie nadal będę.