Zobacz temat
www.kepnosocjum.pl :: Kępno i okolice :: ARTYKUŁY I PRACE
 Drukuj temat
Obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem
Dominik Makosch
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 05-01-2019 18:23
Awatar

Postów: 659
Data rejestracji: 29.06.10

https://sztetl.or...SzdQ_RKruo



Niemiecki nazistowski obóz zagłady Kulmhof był pierwszym ośrodkiem eksterminacji Żydów w Kraju Warty (Wartheland). Założony został w wielkopolskiej wsi Chełmno, położonej w centrum wschodniej części okręgu Rzeszy, na terenie resztówki nieczynnego majątku ziemskiego, w skład którego wchodziły neogotycki pałac, szpichlerz oraz park z ogrodami. Obóz nie posiadał oficjalnej nazwy – korespondencję urzędową kierowano głównie do Sonderkommando Kulmhof. SS-Sonderkommando pod dowództwem Herberta Langego, pierwszego komendanta Kulmhof, dowódcy akcji eutanazyjnych (T4 – Aktion 4) w Kraju Warty, przybyło do Chełmna w listopadzie 1941 roku. Składało się z kilkunastu funkcjonariuszy Policji Bezpieczeństwa (Sipo) i grupy ponad stu członków Policji Ochronnej (Schupo). Całą akcją eksterminacyjną zawiadywali funkcjonariusze SS z Sipo, natomiast policjanci z Schupo strzegli obozu oraz eskortowali ofiary (tzw. Wachkommando). Stanowili w Kulmhof trzy komanda: pałacu (Schlosskommando lub Hauskommando), leśne (Waldkommando) i transportowe (Transportkommando). Niemcy zamieszkali w Chełmnie w domach prywatnych. Zajęli też budynek urzędu gminy. Policjanci ulokowani zostali w obiektach miejscowej ochotniczej straży pożarnej. Przejęto miejscowy kościół – z początku na garaż, później na składowisko rzeczy po zgładzonych Żydach. Zarekwirowano plebanię, gdzie utworzono komendanturę SS. Kilka domów i budynków wykorzystano na kuchnię, stołówkę i kantynę.

Pierwszy transport Żydów z Kraju Warty do Kulmhof przybył w nocy 7 grudnia 1941 roku. Ofiary pochodziły z powiatowego miasta Koła, położnego kilkanaście kilometrów od Chełmna. Zgładzono je następnego dnia – 8 grudnia. Obóz Kulmhof zorganizowano tak, by od razu przybyłym do niego osobom stwarzał pozory, że jest jedynie stacją przejściową do ich wyjazdu na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Przed niszczejącym od czasów pierwszej wojny światowej pałacem, dawnej własności Bistramów, niemieccy oprawcy gwarantowali zwożonym z gett Żydom, że zostaną oni wysłani do pracy, ale wpierw będą musieli przejść przez m.in. dezynfekcję i badania lekarskie. Na pałacowym piętrze znajdowała się sala, urządzona na poczekalnię, gdzie ofiary rozbierały się. Z sali Niemcy kierowali Żydów do piwnic i wmawiali im, że przejdą w jej pomieszczeniach odwszawienie oraz zostaną poddani badaniom lekarskim. Na tym etapie pozorowana uprzejmość kończyła się; Niemcy przy użyciu pałek popędzali ofiary schodami do góry, przez długi korytarz, w kierunku rampy, a następnie zmuszali je do wejścia do podstawionych do niej ciężarówek, które imitowały łazienki z prysznicami. Zagłady dokonywano za pomocą lotnych substancji toksycznych w ruchomych komorach gazowych (samochodach). W kabinie u kierowcy ciężarówki było urządzenie z przyciskami, mające połączenie za pomocą dwóch rur do jej tylnego ciężarowego wnętrza. W pierwszych miesiącach w Kulmhof używano do eksterminacji tlenku węgla, dostarczanego w butlach z Berlina. Później zabijano gazem spalinowym. W początkach funkcjonowania obozu znajdowały się na jego terenie dwa mniejsze samochody-komory (Spezialwagen). Pomieścić one mogły 80-100 ofiar. Później sprowadzono do Kulmhof samochód większy. Jego część ciężarowa mogła pomieścić do 175 ofiar. Zagazowane na dziedzińcu pałacu ciała ofiar wywożono do oddalonego o 4 km od Chełmna lasu rzuchowskiego. Grupa kilkudziesięciu żydowskich więźniów-grabarzy (Waldkommando) grzebała tam zwłoki w wykopanych ręcznie mogiłach o długości od 60 do około 230 m.

Współpracownikami Sonderkommando Kulmhof byli polscy więźniowie (8), przydzieleni z poznańskiego Fortu VII – pierwszego obozu koncentracyjnego na okupowanych ziemiach polskich. Polacy ci, jako Totenkommando („Komando śmierci”), zdobyli wcześniej doświadczenie w masowych akcjach eksterminacyjnych w ramach T4, którymi sterował Herbert Lange. Brali udział w morderstwie pacjentów z zakładów i szpitali psychiatrycznych, niepełnosprawnych i chorych z zakładów dla ubogich i starców na terenie Wielkopolski oraz eksterminacji Żydów z powiatu konińskiego (na jesieni 1941 r.). W Kulmhof tworzyli grupę tzw. Hilfsarbeiter i z początku zajmowali się porządkowaniem wnętrza pałacu i terenów wokół niego. Byli też odpowiedzialni za postawienie drewnianego ogrodzenia wokół obozu. Z chwilą uruchomienia obozu zagłady, polscy więźniowie na terenie lasu kopali groby, a później zajmowali się rewizją martwych ciał. Jeden z nich, władający językiem niemieckim, przemawiał niekiedy na terenie pałacu do przybyłych żydowskich transportów. Inny odbierał kosztowności i wydawał pokwitowania. Polscy członkowie Hilfsarbeiter mieli przełączać mechanizm doprowadzający spaliny do mobilnej komory gazowej w samochodzie oraz zasiadać za kierownicą ciężarówki gazowej. W Chełmnie polscy więźniowie posiadali przywileje – mogli bezkarnie wychodzić poza granice obozu, nosili ze sobą broń i ubrania po zgładzonych, romansowali w okolicznych wsiach z dziewczynami. W Kulmhof przebywali do kwietnia 1943 r., a po wysadzeniu przez Niemców pałacu zostali odesłani do poznańskiego Fortu VII.

W Kulmhof pierwsi zginęli Żydzi z okolicznych gett: Koła (7-11 grudnia 1941 r.), Kowali Pańskich, Czachulca i Dobrej (13-14 grudnia 1941 r.), Dąbia (17 grudnia 1941 r.), Kłodawy (10 i 12 stycznia 1942 r.), Bugaja i Nowin Brdowskich (13 stycznia 1942 r.), Izbicy Kujawskiej (14-15 stycznia 1942 r.) oraz Romowie z tzw. obozu cygańskiego w getcie łódzkim (15-16 grudnia oraz 29-30 grudnia 1941 r. oraz 5-9 stycznia i 16 stycznia 1942 r. ). Od 16 do 24 stycznia, od 26 do 30 stycznia 1942 r. i następnie od 23 lutego do 3 kwietnia 1942 r. trafiały przez Koło do Chełmna transporty Żydów z getta łódzkiego. Żydzi przywożeni pociągami z Łodzi ze stacji Radogoszcz, zmuszani byli do przemarszu przez całe miasto Koło z dworca kolejowego do synagogi, gdzie nocowali. Niemieccy żandarmi konwojujący przemarsze wykazywali się strasznym bestialstwem – z Żydów drwiono, popędzano ich i bito. Potem przywożonych Żydów z dworca od razu kierowano na kolej wąskotorową i załadowywano do wagonów na trasie Koło-Dąbie. Po dotarciu do Powiercia, zmuszano ofiary do pieszego przejścia do nieczynnego młyna w Zawadce. Po spędzeniu tam nocy przewożono je samochodami do Kulmhof. Natomiast Żydzi z okolicznych gett przewożeni byli do Kulmhof samochodami ciężarowymi lub autobusami. W początkach 1942 r. zgładzono jeszcze w Kulmhof Żydów z Sompolna (2 lutego), więźniów z poznańskich obozów pracy przymusowej, czyli chorych z tzw. transportów powrotnych (16 lutego), z Krośniewic (2 marca), Żychlina (3-4 marca), Koźminka (12 marca) i część ludności z Ozorkowa (19 marca).

Na wiosnę 1942 zginęli w Kulmhof mieszkańcy gett i więźniowie obozów pracy z Kutna (20-26 marca), Konina-Czarkowa (9 kwietnia i 19 maja), Grabowa (10 kwietnia), Łęczycy (11-12 kwietnia), Lubrańca (13 kwietnia), Brześcia Kujawskiego (14 kwietnia), Piotrkowa Kujawskiego (15 kwietnia), Gostynina (16-17 kwietnia), Sannik (17 kwietnia), Brzezin (18 kwietnia i 19-21 maja), Gąbina (16-17 lub 20-21 kwietnia), Osięcin (22 kwietnia), Poddębic (23 kwietnia), Przedcza (24 kwietnia), Piątku (25 kwietnia), Chodcza (27 kwietnia), Ozorkowa (28 kwietnia i 22 maja), Włocławka (30 kwietnia-2 maja), Łodzi (4-15 maja), Służewa (16 maja), Pabianic (17-18 maja), Złoczewa (27 maja), Radziejowa (10-11 czerwca). Latem 1942 r. unicestwiono ludność z obozu pracy w Koninie-Czarkowie (8 lipca i 26 września), z getta wiejskiego w Czachulcu (20-21 lipca), z gett w: Warcie (22 lipca), Lutomiersku (29 lipca), Aleksandrowie Kujawskim (31 lipca), Bolesławcu i Kiełczygłowie (6 sierpnia), Sulmierzycach i Osjakowie (7 sierpnia), Lututowie (11 sierpnia), Bełchatowie (11, 13 i 15 sierpnia), Praszce (12 sierpnia), Zelowie (12-13 sierpnia i 14 września), Wieluniu (16 i 17 sierpnia i wcześniej, 19 kwietnia), Pajęcznie (13 sierpnia), Szadku (14 sierpnia), obozów pracy na Przedmościu i w Sołtysach, Galewicach, Sokolnikach i Kraszewicach koło Wielunia (14, 18 i 22 sierpnia), z gett w: Wieruszowie (21-23 sierpnia), Sieradzu (23-24 sierpnia), Zduńskiej Woli (25-27 sierpnia), Łasku (28-29 sierpnia), Łodzi (1-2 i 7-12 września).

W pierwszym etapie funkcjonowania Kulmhof miało miejsce kilka ucieczek więźniów-przymusowych grabarzy. Pierwszym znanym uciekinierem z obozu był Abram Rój z Izbicy Kujawskiej. Uciekł z pałacu 16 stycznia 1942 r., przedostawszy się przez niewielkie okienko piwniczne. Trzy dni później (19 stycznia) z drogi do lasu rzuchowskiego zbiegli z autobusu i samochodu ciężarowego Szlama Winer, pochodzący z Izbicy Kujawskiej oraz Michał Podchlebnik z Koła. Prawdopodobnie późnym latem 1942 r. uciekli Icchak Justman i Jerachmiel Widawski, przybyli do Kulmhof z getta w Sieradzu.

Na szczególną uwagę zasługują losy Szlamy Winera (vel Jakuba Grojnowskiego). Dotarł on m.in. do Grabowa i Piotrkowa Trybunalskiego, a następnie do getta warszawskiego, gdzie w tzw. Archiwum Ringelbluma złożył wstrząsającą i szczegółową relację o obozie zagłady Kulmhof. Skróty relacji obiegły prasę w getcie, a sporządzone przez konspirację żydowską raporty na jej podstawie, przedostały się na stronę polskiego podziemia i dotarły do rządu w Londynie. Winer nie przeżył czasu wojny i okupacji, zginął w obozie zagłady w Bełżcu. Przeżyli Rój, Podchlebnik, Justman i Widawski; ten drugi to najważniejszy żydowski świadek pierwszej fazy funkcjonowania obozu – słynny „Michał P.” z Medalionów Zofii Nałkowskiej. Nie tylko Winer podjął próbę alarmowania świata o ludobójstwie w Chełmnie. Polak Stanisław Kaszyński, przedwojenny sekretarz urzędu gminnego w Chełmnie, współpracownik Polskiego Państwa Podziemnego, zdawał relacje tajnym organizacjom wojskowym o zbrodniczej działalności Kulmhof. Próbował też powiadomić placówki dyplomatyczne na Zachodzie, ale został wydany przez sąsiada i zastrzelony przez Niemców w trakcie próby ucieczki.

Transporty żydowskich ofiar do Kulmhof wstrzymano późnym latem 1942 roku. W związku z zagrożeniem epidemiologicznym, wydobyto rozkładające się ciała z grobów, a następnie spalono je w polowych krematoriach. W marcu 1943 r. przyszła decyzja o likwidacji obozu. W kwietniu wysadzono pałac wraz z więźniami oraz krematoria w lesie. Wówczas komando opuściło tereny obozu. Ponowne uruchomienie obozu zagłady Kulmhof nastąpiło na wiosnę-lato 1944 roku. Zagłady dokonywano już na terenie polan lasu rzuchowskiego. Pobudowano tam baraki oraz przystosowano teren do przyjmowania transportów z żydowskimi ofiarami z getta w Łodzi. Kolej wąskotorowa z Koła dojeżdżała już bezpośrednio do Chełmna. Usprawniono też ruchome komory gazowe (samochody). W dniach 23, 26, 28, 30 czerwca oraz 3, 5, 7, 10, 12 i 14 lipca 1944 r. zgładzono w Kulmhof Żydów z Łodzi. Proces zagłady przerwano w połowie lipca 1944 roku. Na miejscu pozostała jedynie część załogi Sonderkommando Bothmann (od marca 1942 r. do stycznia 1945 r. komendantem obozu był Hans Bothmann, następca Langego) oraz grupa 47 Żydów, więzionych w spichlerzu na terenach pałacowych, wśród których byli rzemieślnicy – głównie krawcy i szewcy. W nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r. zarządzono ewakuację obozu. Członkowie Sonderkommando Bothmann rozpoczęli mordowanie więźniów spichlerza. Ci, co pozostali jeszcze w środku budynku, wszczęli bunt i zabili dwóch Niemców. Spichlerz z więźniami podpalono. Uratowali się więźniowie – Mordechaj Żurawski i Szymon Srebrnik, którzy po wojnie zaświadczyli o drugiej fazie funkcjonowania obozu zagłady Kulmhof.

Po obozie zagłady Kulmhof nie zachowała się żadna ewidencja ofiar, podobnie jak niemal cała niemiecka dokumentacja wytworzona w czasie jego funkcjonowania. Wśród ofiar obozu byli Żydzi polscy, niemieccy, austriaccy, czescy, francuscy i luksemburscy oraz Romowie i Sinti. Prawdopodobnie też zgładzono tam dzieci czeskie i polskie, polskich wojskowych, duchownych chrześcijańskich i starców z domów opieki oraz jeńców radzieckich. W najnowszych publikacjach dotyczących historii tego obozu zagłady autorzy szacują, że zginęło w nim od około 173 tys. do około 200 tys. osób.



Przemysław Nowicki



Bibliografia:



Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 1: Listy o Zagładzie, oprac. Ruta Sakowska, Warszawa, 1997 (wyd. drugie – Warszawa 2017).
Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 9: Tereny wcielone do Rzeszy: Kraj Warty, oprac. M. Siek, Warszawa 2012.
Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 13: Ostatnim etapem przesiedlenia jest śmierć. Pomiechówek, Chełmno nad Nerem, Treblinka, oprac. E. Wiatr, B. Engelking, A. Skibińska, Warszawa 2013.

Gorczyca K., Lorek Z., Dzień po dniu w ośrodku zagłady Kulmhof am Ner (Chełmno nad Nerem). Próba kalendarza wydarzeń 1941-1945 (mnps niepublikowany)

Krakowski Sh., Kfar nidach be-Eropa – Chelmno (Kulmhof): mahane ha-haszmada ha-Naci ha-riszon, Jerusalem 2001 [wyd. niemieckie: Das Todeslager Chełmno/Kulmhof. Der Beginn der „Endlösung“, przekł. R. Grunberg Elbaz, Göttingen 2007; wyd. angielskie: Chełmno. A Small Village in Europe. The First Nazi Mass Extermination Camp, przekł. Ralph Mandel, Jerusalem 2009].

Litka P., Olszewski M., Żółte, [w:] Wokół „Złotych żniw”. Debata o książce Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross, wybór i układ tekstów D. Lis, Kraków 2011.
Montague P., Chełmno and the Holocaust. The History of Hitler's First Death Camp, London-New York 2012 [inne wyd. angielskie: Chełmno and the Holocaust. The History of Hitler's First Death Camp, Chapel Hill 2012; wyd. polskie: Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady, tłum. T. S. Gałązka, Wołowiec 2014; wyd. francuskie: Chelmno. Prologue à l'industrie du meurtre de masse, tłum. Claire Darmon, Paris 2016].

Nowicki P., Zanim „przybył z zaświatów”, nazywał się Winer. Krąg rodzinny i konspiracyjny Szlamka, uciekiniera z ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały. Pismo Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk” nr 5, Warszawa
Nowicki P., Kuberczyk T., Z Archiwum Ringelbluma: relacje Uszera Taube i Wołkowicza jako źródła do badań nad Zagładą Żydów z powiatów konińskiego i kolskiego, [w:] Mniejszości narodowe w Wielkopolsce i ich dziedzictwo, t. 1: Żydzi, red. P. Kwiatkiewicz, Poznań.

Świadectwa Zagłady. Obóz w Chełmnie nad Nerem. Getto wiejskie Czachulec, wybór dokumentów, wstęp, oprac. Ł. Pawlicka-Nowak przy współudziale J. Adamskiej, Gdańsk 2014.

"Bez jakiegokolwiek wątpienia to właśnie Polskość jest najsmaczniejszą z potraw, problem polega na tym, że jest bardzo często niewłaściwie przyrządzana."
 
rudnikowa
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 17-03-2020 12:13
Postów: 24
Data rejestracji: 09.03.20

Dzięki za wpis usmiech
 
amalina
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2022 12:33
Awatar

Postów: 4
Data rejestracji: 25.06.11

Link z #1 już nie działa, ale część zamieszczonych w tym wpisie informacji jest dostępna również na https://chelmno-m... , w zakładkach https://chelmno-m...-1941-1945 i https://chelmno-m....eu/muzeum. Są też zdjęcia...
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· Niemiecka polityka ...
· Mikorzyn
· MUZYCZNA MŁODZIEŻ F...
· Rzeź Wołyńska
· Grębanin
Najwyżej oceniane zdjęcie
Zdjęcie miesiąca Kwiecień
Kościół na Pólku widziany znad stawu Brzezisko
Liczba ocen: 1
Punktów: 5
Archiwum
44,396,122 unikalne wizyty