Zobacz temat
 Drukuj temat
Jaruzelski - ocena postaci, czy godzien Powązek
Seba
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 31-05-2014 18:24
Awatar

Postów: 530
Data rejestracji: 06.09.10

Temat poświęcony postaci Wojciecha Jaruzelskiego. W moim mniemaniu zdrajcy.
Aby rozpocząć gorącą dyskusję (uwielbiam!), wklejam moich kilka słów z shoutboxa:
Pomijając już nawet stan wojenny - który był zbrodnią na narodzie, ma inne wielkie zasługi. To człowiek, który polował na AK-owców (1945-1954), potem żydów w LWP (1967), następnie pojechał na krwawą wycieczkę do Pragi (1968),
Dwa lata później zajął się Trójmiastem i Szczecinem (grudzień 1970). Kolejne wielkie zasługi zdobył w Radomiu (1976). W 1981 mamy "Wujka", rok później Lubin. Potem słynny Czarnobyl blokada dostępu do informacji o wycieku radioaktywnym. Piękna lista wielkich czynów. Tak pięknych, że należało go pochować na Powązkach zamiast pod murami Kremla, czy ewentualnie na cmentarzu przy ul. Żwirki i Wigury.

W temacie stanu wojennego - doskonale znanym jest fakt, iż Jaruzelski osobiście prosił Kulikowa o "bratnią pomoc". Informacje na ten temat można znaleźć m.in. w "zeszytach Anoszkina".
 
Viggen
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 31-05-2014 19:15
Awatar

Postów: 38
Data rejestracji: 20.06.13

Może zacznijmy od zapisków Wiktora Anoszkina - dla mniej obeznanych z tematem adiutanta Kulikowa. Owe "zapiski" to zeszyty w liczbie pięciu, z których opublikowano jeden fragment, a dokładnie jedną kartkę (kserokopię). Owe kartka, rzekomo dotycząca wydarzeń z grudnia '81, ma być dowodem na prośbę o pomoc "po linii wojskowej" z ZSRR. Kwestię zapisków można rozpatrywać różnie ale parę spraw pozostaje niewyjaśnionych.
1) Data - nie ma żadnego, powtarzam, żadnego dowodu, że powstały w 1981 roku - zero, nada, null
2) Okoliczności pozyskania - W. Anoszkin zaproszony na konferencję w Jachrance 1997 roku, nagle, prawdopodobnie natchniony Duchem Świętym, chęcią naprawy świata lub inną sprawiedliwością dziejową (szkoda, że Russkije rebiata' nie byli równie pomocni w sprawie Katynia) po paru dniach "rewelacji" Kulikowa wręcza Mark-owi Kramerowi (całkiem dobremu skądinąd historykowi) zeszyt odręcznych zapisków zaznaczając, że za 15 minut chce go z powrotem - idealnie trafił, wówczas młody i żądny sławy amerykański bodaj historyk, dukający po polsku i po rosyjsku, bez większych dokonań ale za to z paroma koneksjami... co tu chcieć więcej.
3) Stosunek twardogłowych rosyjskich polityków i żołnierzy (choć na tym szczeblu to to samo) do Jaruzelskiego był zbliżony do tego jakim darzyli Gorbaczowa, a po nim Jelcyna. W końcu, w ich oczach, był współwinny tego upokorzenia jakim był rozpad imperium.
4) Z własnego doświadczenia. Pierwszy raz widzę wysokiego oficera udostępniającego tajne, było nie było, notatki bez uzgodnienia tego ze zwierzchnikami, wywiadem czy kim tam. To jak KGB, a potem FSB potrafi sobie radzić ze zdrajcami wszyscy wiemy. Ergo - dobrą wole Kulikowa/Anoszkina można włożyć między bajki.

O reszcie popiszę jutro usmiech

Though I Fly Through the Valley of Death ..I Shall Fear No Evil. For I am at 80,000 Feet and Climbing
 
slawomir wieczorek
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 01-06-2014 11:42
Postów: 166
Data rejestracji: 29.06.11

Wywołany do dyskusji zabieram głoś usmiech. Chociaż ostatnio krucho u mnie z czasem.
Jaruzelski jest dla mnie postacią mało interesującą. On jest po prostu nudny. To żadna tragiczna postać.
Ot, zwykły komunistyczny karierowicz, na którego szkoda czasu. W jego życiorysie nie ma niczego tajemniczego. Z niczym się nie zmagał. On zawsze wiedział, co należy czynić. Nie miał wątpliwości. Nie miał rozterek. Jedynie część jego współczesnych hagiografów stara się nadać mu ten rys osobowości i przypisać owe tragiczne ,,zmagania'' z samym sobą. Sam Jaruzelski kilka razy czarował słuchaczy/czytelników tego rodzaju opowieściami.

W przypadku Jaruzelskiego skoncentruję się tylko na jednym wątku. Już ten jeden wątek wskazuje, kim był ten człowiek. Chodzi o antyżydowskie czystki w latach 1967-1968.

Generał Jaruzelski brał bardzo aktywny udział w tych wydarzeniach. Był nie tyle żołnierzem wykonującym rozkazy (co próbuje się obecnie nam wmawiać) co kreatorem ówczesnych wydarzeń. Do dnia dzisiejszego ponosimy konsekwencje decyzji Jaruzelskiego w postaci przypisywania nam antysemityzmu. Ma to realne przełożenie w ocenie Polski przez współczesne organizacje żydowskie oraz samych Żydów wygnanych z Polski oraz ich potomstwa. Opinia o nas jest wciąż bardzo negatywna. Niepodważalną zasługę ma w tym Jaruzelski.

Jaruzelski w tamtym czasie miał trzech przyjaciół. Wszyscy trzej byli pochodzenia żydowskiego. Wszyscy skończyli fatalnie. Już wcześniej, w roku 1967, został ,,członkiem komisji, której celem miało być ,,odżydzanie polskiego wojska''. Zgodnie z zachowaną do dzisiaj instrukcją, bezwględnie miał usuwać z wojska oficerów pochodzenia żydowskiego. Zrobił tak między innymi ze swoim przyjacielem, Michałem Dodikiem (który był świadkiem na jego ślubie w roku 1960). W roku 1972 zdegradował go stopnia szeregowego. Michał Dodik, już w Izraelu, po tych wydarzeniach popełnił samobójstwo.
Drugiego z przyjaciół Antoniego Halsztajna też wyrzucił i zdegradowł. Ten rozchorował się i poprosił Jaruzelskiego o przyjęcie na leczenie w poliklinice na Koszykowej we Warszawie. Jaruzelski odmówił, twierdząc, że w klinice nie ma miejsca. W tym samym czasie wyrzucił i zdegradował trzeciego z nich, płk. Sadykiewicza, któremu zawdzięczał w dużej mierze karierę wojskową.

Jego kariera splotła się z ,,degradacją'' Spychalskiego i aktyw partyjny wyrażał nadzieję, że od teraz ,,Wojsko Polskie będzie rzeczywiście polskie'' i że ,,Jaruzelski zrobi czystkę w Sztabie Generalnym i Dowództwie w kierunku spolszczenia tych organów''.
Jaruzelski spełnił pokładane w nim nadzieje. Jako Szef Sztabu Generalnego dokonał czystki. Ponad 1,3 tyś oficerów pochodzenia żydowskiego lub mających tylko żydowskie małżonki zostało wyrzuconych z armii lub zdegradowanych. Tak więcJaruzelski miał niepodważalne zasługi w odżydzaniu armii”. Czystek dokonywał wspólnie z głównym ich organizatorem, gen. Moczarem.
Niejako w nagrodę, po tej operacji, 10 kwietnia 1968 roku awansował na stanowisko ministra obrony narodowej. Ponownie wyrażano zadowolenie, że ministrem obrony narodowej został właśnie on. Człowiek dyspozycyjny i zawsze wypełniający rozkazy przychodzące z Moskwy.

Działania Jaruzelskiego były efektem zmiany sytuacji politycznej po wybuchu wojny Izraelsko-Arabskiej i klęsce wojsk arabskich sprzymierzonych ze ZSRR. Tak to rozsierdziło kierownictwo KPZR, że nakazono w ,,demoludach'' represje wobec żołnierzy pochodzenia żydowskiewgo, którzy sympatyzowali w tej wojnie z Izraelem. Rok '68 był punktem kulminacyjnym.

Dla Jaruzelskiego liczyła się wyłącznie własna kariera. Przyjaciół traktował instrumentalnie.
Nie można mu jednak odmówić postawy patriotycznej. Był zawsze oddany i wierny swej ojczyźnie – Związkowi Radzieckiemu. Był honorowym obywatelem tego Państwa. Jako JEDYNY w historii Polak otrzymał w latach osiemdziesiątych order Lenina. Tego zaszczytu nie dostąpił ani Bierut, ani Gomułka ani nikt inny. Tylko Jaruzelski został doceniony w ten spsosób. Przyznanie orderu równoznaczne jest z nadaniem honorowego obywatelstwa. Oznacza to, że w każdej chwili mógł zamieszkać w swojej ojczyźnie, gdzie otoczony byłby wielkim szacunkiem i czcią.

Właściwym miejscem jego pochówku byłaby aleja zasłużonych na jakimś radzieckim cmentarzu. Wśród swoich towarzyszy.

Decyzja władz państwowych o pochówku na Powązkach była elementem bieżącej gry politycznej mającej na celu wywoływanie podziałów wśród Polaków. Pogrzeb Jaruzelskiego został potraktowany przez obecnie rządzących jako wydarzenie służące wykazaniu, że ,,bydło'' wciąż jest groźne i trzeba je trzymać z daleka od koryta. Bo jest nieodpowiedzialne, dzikie i nieobliczalne. Władza zdaje się mówić: sami widzicie, że barbarzyńcy są goźni. Jedynymi odpowiedzialnymi pastuchami, trzymającymi to bydło za buzię są obecnie miłościwie nam panujący baronowie. Bo są oni kulturalni, nie zachowują się po chamsku i znają etykietę, która nakazuje godne pochowanie zmarłego i zachowanie szacunku wobec sacrum, jakim jest śmierć człowieka.

Lemingi wciąż bezrefleksyjnie nabierają się na te zagrywki i tanie psychologiczne gierki. Niektórzy wręcz skłonni byliby wywlec z Powązek Żołnierzy Wyklętych (w ich mniemaniu bandytów), zachowując prawo Jaruzelskiego (w ich mniemaniu patrioty) do tego miejsca. Takie pojęcia jak patriotyzm, honor, uczciwość, godność i prawda są pusto brzmiącymi hasełkami nie mającymi dla nich żadnego znaczenia.

Generał Jaruzelski tuż przed śmiercią, tak jak czynił przez całe politycznie aktywne życie, zdradził kolejny raz. Zdradził swoich, już tych nielicznych, najwierniejszych przyjaciół. W obliczu śmierci przyjął Sakramenty Święte. Odciął się i porzucił ateistów. Nie zdołał jednak przekonać do siebie wierzących. Przed Sprawiedliwym i Miłosiernym Bogiem stanie osamotniony.

Dziękuję za uwagę usmiech.

P.S. Złoto-platynowy order Lenina, najwyższe odznaczenie sowieckie, przyznawano wyłącznie obywatelom ZSRR. Wyjątkowo otrzymali je tacy patrioci jak Honecker, Castro i Jaruzelski (w roku 1984).

Edytowane przez slawomir wieczorek dnia 01-06-2014 12:19
 
Viggen
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 01-06-2014 20:03
Awatar

Postów: 38
Data rejestracji: 20.06.13

Pozwolę sobie sukcesywnie odpowiadać na te zarzuty. Mi również, niestety, czas nie pozwala na większe zaangażowanie. Pozwolę sobie, więc odpowiedzieć na zarzut roli generała w antysemickich zajściach wewnątrz LWP. Od razu mówię, nie żebym bronił, bo wina jest bezsporna, jednak należy na te sprawy spojrzeć w szerszym kontekście. Jaruzelski własnie zostaje powołany na stanowisko Szefa Sztabu Generalnego zastępując Jerzego Borodziłowskiego - ostatniego tzw. "sowieckiego Polaka". Najprawdopodobniej owe zastępstwo nastąpiło za pełną wiedzą i aprobatą Moskwy. Ten awans miał dla Jaruzelskiego jeden duży minus - kompletny brak zaplecza. Na takim stanowisku zawsze i w każdym zakątku Ziemi, bez politycznych sojuszników czas życia takiego Szefa Sztabu wyniósłby circa about jeden rok - względnie do pierwszej politycznej awantury. Sojuszników tych znalazł wśród partyzantów Moczara i niego samego. Ciąg dalszy jest znany. Było to typowe karierowiczostwo i oportunizm, jednak w szerszym kontekście chodziło tylko i wyłącznie o władzę. Cóż... po to chyba właśnie robi się karierę. I jeszcze jedno małe spostrzeżenie - w Izraelu powinno się postawić Jaruzelskiemu pomnik, chociaż mały, to dzięki niemu CaHaL dostał zastrzyk świetnie wyszkolonych żołnierzy i oficerów.

Though I Fly Through the Valley of Death ..I Shall Fear No Evil. For I am at 80,000 Feet and Climbing
 
slawomir wieczorek
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 01-06-2014 20:42
Postów: 166
Data rejestracji: 29.06.11

Viggen, pełna zgoda co do ostatniego zdania. W sumie to Izrael ma również dużo do zawdzięczenia masowej emigracji polskich Żydów bezpośrednio po wojnie w latach 1945-1946 będącej efektem m.in. pogromu kieleckiego. Są historycy, którzy uważają, że właśnie chęć ,,ściągnięcia'' do siebie przez Izrael wyszkolonych i obytych na froncie żołnierzy była motywem zorganizowania tej nagonki po wojnie. Ale takie interpretacje pachną spiskową teorią dziejów. Armia Andersa również przyczyniła się do powstania państwa Izrael. To z szeregów tej Armii zdezerterowało parę tysięcy doskonale wyekwipowanych żołnierzy. Pomników należałoby postawić co najmniej kilka. Skoro całkiem niedawno postawiono w Izraelu pomnik wdzięczności Armii Czerwonej, to kto wie co będzie w przyszłości?
P.S. Większość Izraelczyków postrzega armię czerwoną jako wybawiciela od niechybnej śmierci. Z ich punktu widzenia ma to sens. Ale to tak na marginesie i w oderwaniu od głównego wątku.
 
bonobo
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 08-06-2014 13:24
Awatar

Postów: 83
Data rejestracji: 09.09.10

Cytat z Shoutboxa:slawomir wieczorek 07/06/2014 21:23
O cześć Bonobo,
Piszesz z takim szacunkiem o swoim Generale, a on u schyłku życia przystąpił do czarnej mafii. Nie przeszkadza Ci to? Toż to zdrada zdrowego rozsądku! -

Nie manipulujemy faktami kolego Sławomirze paluszkiem
On nie przystapil do tych darmozjadów tylko ,,pojednal sie z Bogiem" Wink
I jak znam ich nachalność to mu ,,wcisneli" te sakramenty na siłe.(vide sprawa sądowa niewierzącej pacjentki jednego z polskich szpitali ,którą namaszczono bez jej zgody).Wbrew polskiej medycynie przeżyla.
Utrzymując żartobliwą nutke wypowiedzi- przypomniala mi sie taka plotka...
-Jak wiadomo Mozart ,niezbyt przepadajacy za kościołem zmarl w dość tajemniczych okolicznościach ,nie otrzymując sakramentów. Jednym z powodów miało byc to że na pytanie księdza czy wyrzeka sie diabła,Mozart miał odpowiedzieć:Zważywszy na okoliczności nie będe sobie robił teraz wroga (z diabla).... Wink
A troche poważniej...-ktoś mądry powiedział:Śmierć wcale nie jest taka straszna.Straszna jest ta chwila tuż przed.... .Jak sie okazuje nawet żolnierze boją się śmierci.
Momento mori,momento mori kolego Sławomirze Wink hahahahah...

Edytowane przez bonobo dnia 08-06-2014 13:29
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· JEŚLI SPACER PO KĘP...
· Kontakt
· Wieża ciśnień - mo...
· Rozkład jazdy BESKID
· Historia Baranowa.
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,377,614 unikalne wizyty