Wczoraj z kolegami przypomnieliśmy sobie o naszym kepińskim paralotniarzu, który kiedyś, dawno temu, ok 10-15 lat temu dosyc często latał po naszym niebie.
Wiecie kto to był?
Podobno miał silnik od trabanta w tej paralotni i pewnego razu mu zgasł i runął w dół zabijając się.
Kto wie coś więcej o tym człowieku?

W tamtych czasach na paralotni latał mój kolega, ale żyje i ma się dobrze Ale zapytam go czy coś wie na ten temat.
Ale tak właściwie to była motolotnia, czyli lotnia z silnikiem. Paralotnia to spadochron z silnikiem na plecach. I to słyszałem o wypadku w Osinach, gdzie jakiś młody chłopak kupił sprzęt (paralotnię), zaczepił się do auta dziewczyny. Nie zdążył się w porę wypiąć i spadł na pole i chyba rzeczywiście się zabił. Ale to ponoć był jego pierwszy raz.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-01-22 10:17:39

Pamiętam jak latał po naszym niebie na lotni z silnikiem (ponoć od trampka). No i to ponoć on miał sie zabić, ale nie jestem tego pewien dlatego pytam

Na lotni z silnikiem latał mój kolega. Faktycznie miał tam silnik od Trabanta, ale ta lotnia to była jakaś klubowa, nie jego prywatna. Więc zapewne latało nią więcej osób. Jak się dowiem coś więcej to opiszę tutaj.

Chłopak. który się zabił nazywał się Waldek Stasiński, mieszkał na Osiedlu Mściwoja i teraz miałby 33 lata.

---

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.

tą motolotnię trzymał w garażu, obok cmentarza katolickiego niedaleko od ulicy Sienkiewicza.

Widziałem to z okna (jakieś 200m od domu). Nieciekawy widok... chłopak nie miał doświadczenia i nie wypiął się. Niestety zginął na miejscu...

OSTATNIO ODKOPAŁEM ZDJĘCIA Z HKL(HARCERSKIEGO KLUBU LOTNICZEGO).POSTARAM SIĘ JE WRZUCIĆ JAK BĘDZIE WIĘCEJ CZASU.BYLI W POSIADANIU MOTOLOTNI-TAKIEGO USTROJSTWA ZE SKRZYDŁEM LOTNI, SIEDZONKIEM I SILNIKIEM WIATRAKOWYM.POZA TYM PIERWSZY W POLSCE BALON NA OGRZANE POWIETRZE ZAKUPIONY Z DATKÓW MIESZKAŃSÓW GMINY KĘPNO.SZEFEM HKL-U BYŁ PAN GWIDON FRĄCKOWIAK,FRĄCKOWSKI,JAKOŚ TAK.POZOSTAŁOŚCI TEGO BALONU LATAJĄ CHYBA TERAZ POD SZTANDAREM TYGODNIKA.LOTNIA PRZEPADŁA.ALE SĄ ZDJĘCIA.LOTNIARZEM MÓGŁ BYĆ NP PAN K.HUMELT.

Krzystof Humelt z całą pewnością pilot balonowy, ale czy na motolotni latał ? tego potwierdzić nie mogę i wątpię

KIEDYŚ MÓJ SĄSIAD.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-03-12 12:27:01

W DĘBLINIE RACZEJ TEGO UCZĄ.

nie potwierdzam nie znaczy, że zaprzeczam

W Dęblinie szkolą pilotów, baloniarstwo to w klubach raczej.

Po prostu szkoła związana z lotnictwem.Wszystko jest związane z kursami-loty balonowe,szybowce,spadochroniarstwo,paralotnie i inne.Poza tym temat dotyczył lotni,opowiedziałem o znanych mi szczegółach i tyle.Po co się czepiać i rozpisywać.

WIĘC TAK-
JEŻELI CHODZI O HKL,TO BYŁ TO PAN GWIDON FRĄCKOWSKI,MOTOLOTNIĄ LATAŁ ON SAM,PAN W.KARDAŚ TAKŻE PAN HUMELT.PRZYGODA Z TĄ MOTOLOTNIĄ SKOŃCZYŁA SIĘ JAKIMŚ WYPADKIEM.COPRAWDA NIC POWAŻNEGO SIĘ NIE STAŁO ALE ZREZYGNOWANO Z JEJ EKSPLOATACJI.BYŁO TO W LATACH 80-TYCH.JEŻELI CHODZI O BALON HARCERSKIEGO KLUBU LOTNICZEGO TO ZOSTAŁ ON ZAKUPIONY CZĘŚCIOWO Z FUNDUSZY TZW.CEGIEŁEK,RESZTĘ KOSZTÓW POKRYŁ KREDYT UDZIELONY ZA STAWIENNICTWEM SEKRETARZA PARTII.BYŁ TO 86ROK.BALON ZAKUPIONO NA WĘGRZECH.JUTRO ZDJĘCIA.